Post na temat studiów chciałam już wcześniej napisać. Zbierałam się do tego i zbierałam! Mam nadzieje, że ten sprosta moim oczekiwaniom.
Czego uczą studenta... studia?
1. Są równi i równiejsi !
Och sprawiedliwości. Nie wiem po co w ogóle istniejesz skoro nikt cię nie respektuje. Jeśli myślisz, że twoje cztery czy pięć a nawet trzy jest sprawiedliwe to grubo się mylisz. Jeśli myślisz, że przychodzisz z białą czystą kartką na pierwsze październikowe zajęcia to jesteś w wielkim błędzie!
Są przecież równi i równiejsi. Szczególnie to widać u mnie na laborkach z fizyki! Nie ważne co zrobisz. I tak już z góry przegrałeś... ale twoja koleżanka obok (która mniej umie od ciebie, ale co z tego!) dostanie to trzy ubrane w piękną, pachnącą piątkę :)
2. Pan da 3
Powiedział mi to kiedyś mój znajomy z roku. Zagorzały "akademikarz" (uwielbiam go tak nazywać, zmieniał chłopak akademik już ze trzy razy:P)
Pan da trzy to typowe studenckie powiedzonko. Dotyczy oczywiście trójki czyli niczego innego jak zaliczenia. Powiedziane szybko, zwięźle to Pandatrzy czyli powstaje śmieszna gra słów. Myślałam, że przeżyje jakoś bez proszenia o trzy (nie robiłam nigdy tego w liceum, starałam się dzielnie uczyć a jak naprawdę nie umiałam z pokorą przyjmowałam jedynki) niestety studia uczą, że warto czasem ubłagać, zostawić honor w kieszeni a dostać to mizerne trzy (nawet z 3 minusami!)
3. Pokora! Pokora! i jeszcze raz Pokora!
Nauczyłam się jej dopiero w drugim semestrze i niestety dopiero po niemiłej, burzliwej wymianie zdań z jedną z Pań. Otóż Pani mnie wielce obraziła, nagadała mi, poszła po ambicji, doprowadziła do płaczu (jak się okazało nie tylko mnie!) Pokory się trzeba nauczyć. Niestety bez niej nie da się przeżyć. Chyba na każdych studiach!
4. Środa dniem milczenia.
Środa... dniem milczenia! Szczególnie w dziekanacie. Bo wtedy nie przyjmują interesantów. Myślałam kiedyś, że przed świętami, wolnym czwartkiem zrobią wyjątek. Bo przecież wyjątkowa sytuacja wynikająca z kalendarza. Gdzie tam! Rozumiem nie udzielić informacji... ale żeby nie odzywać się zupełnie? Dzień dobry... nic. Czy można..?...nic. Do widzenia... nic.
Ach ta środa i dzień milczenia!
Przeczytałam, dodałam swoje spostrzeżenia i tylko jedn wniosek mi się nasuwa - wszystko okazało się nie takie, jak oczekiwałam. Niestety studia dla większości osób niczego pożytecznego nie wnoszą, pusty papierek, bez gwarancji czegokolwiek. W wielu przypadkach to stare sposoby nauczania, wiele zaliczeń "dla formalności", po łebkach, nie wspomnę już o pracy końcowej... Ech, dobrze, że moje studia już zmierzają ku końcowi;)
OdpowiedzUsuń