czwartek, 1 listopada 2012

Recenzja part 2. Jamie Reidy "Miłość i inne używki"

Miłość i inne używki- Jamie Reidy




















Autobiograficzna opowieść przedstawiciela firmy farmaceutycznej, sprzedającego, m.in. leki dla dzieci i viagrę. Jamie, po odpowiednim praniu mózgu, wyposażony w próbki i gadżety, rusza w swój rewir. Jak działa rynek farmaceutyczny? Co trzeba zrobić, by lekarz przepisywał leki tej, a nie innej firmy? Kiedy propozycja zamienia się w przekupstwo? Jakie metody stosują przedstawiciele handlowi? Zabawnie i zaskakująco o ludziach, od których zależy nasze zdrowie i... stan naszego portfela.

Przed przeczytaniem tej książki zrobiłam coś okropnego! Obejrzałam film! Ten fakt wpłynął niestety negatywnie na moją opinię o książce. No ale po malutku...
Książka jest autobiograficzna czyli autor pisał swoje prawdziwe przeżycia, jest jednym z bohaterów powieści albo nawet jest głównym bohaterem. Przyznam się szczerze, że pierwszy raz czytałam taką książkę, w której autor był głównym bohaterem.
Bardzo mi się to podobało. Dialogi były prawdziwe... ale niestety mało interesujące. Prawdziwa akcja rozpoczęła się dopiero w dwunastym rozdziale czyli pod koniec książki. NUDA!
Książka opowiada zupełnie inną historie niż film. Niestety bardziej monotonną. Wynudziłam się czytają tą książkę jak nigdy. Na szczęście wypożyczyłam ją z biblioteki co uratowało mnie od nieudanego zakupu (39,90zł!! OMG)
Książka zdecydowanie gorsza od filmu.



4 komentarze:

  1. To tłumaczy dlaczego jakiś czas temu widziałem ją na wyprzedaży za kilka złotych :-P Chwilkę się nawet zastanawiałem czy nie kupić, ale na szczęście intuicja mnie nie zawiodła i odpuściłem. Filmu nie znam, jakoś mi umknął.

    OdpowiedzUsuń
  2. film widziałam, książki nie czytałam :)
    fajny blog, z chęcią będę zaglądała, oczywiście dodaję :)
    dzięki za komentarz:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. widzialam ale srednio mi sie podobal nawet nie wiedzialam ze jest ksiazka a ksiazki sa zawsze lepsze od filmow!

    OdpowiedzUsuń