piątek, 24 kwietnia 2015

50 twarzy Greya

Recenzja filmu 50 Twarzy Greya.

Data premiery: 13 luty 2015 (Polska)
Data premiery: 9 luty (Świat)

Obsada:
- Dakota Johnson (Anna)
- Jamie Dornan (Grey)
- Eloise Mumford ( Kate- koleżanka Anny)
- Rita Ora (Mia- siostra Greya)

Wstęp:
Książkę przekartkowałam. Była tak nudna, że szkoda gadać. Cieszyłam się niemiłosiernie, że jej nie kupiłam tylko pożyczyłam od koleżanki. Następne dwie części znalazłam w formie pdf.
Szału na temat historii nie mogę zrozumieć. Szczególnie dlatego, że... jest to plagiat (częściowy) Sama autorka mówiła, że historie napisała wzorując się (tak jasne) na znanym nam "Zmierzchu". I prawda... Historia bardzo podobna. Z nutką dorosłości.

Kiedy film wszedł do kin szał na 50 Twarzy wzrósł jeszcze bardziej.
A film?

Recenzja: 
Komediowy!
Na prawdę.
Ubawiłam się oglądając ten film. Śmiałam się tak głośno, że kilka osób rzuciło w moją stronę złowieszcze spojrzenia.
Śmiałam się z Anna (Dakota) kiedy mówiła, niby od niechcenia do Greya ( Dornan) "Only Anna"!

Najśmieszniejsze sceny nagrane i zagrane :D













































Z czego się śmiałam?
Z gry aktorskiej.
Z  nagranych scen.
No tak ogólnie to ze wszystkiego :P

Jeśli miałabym cokolwiek polecać w filmie to muzykę czyli ścieżkę dźwiękową. Wszystkie piosenki urzekające! Fantastyczne! I sto razy lepsze od filmu.

Film 3/10pkt
Ścieżka dźwiękowa 10/10pkt


Na koniec coś dla fanów (albo po prostu osób które nie mogą doczekać się następnej ekranizacji:








































Wszystkie zdjęcia pochodzą z Fanpage 50 Twarzy Greya Na facebooku 

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Dzień 9. Melodia przypominająca dzieciństwo.

Dzień 9 to Melodia przypominająca dzieciństwo.

Od razu, bez zastanowienia pojawić się musi tu TA Melodia.
Śpiewała, nuciła ją zawsze moja prababcia kiedy byłam mała.


piątek, 10 kwietnia 2015

Instagram. Mix zdjęć. :)




























































































Końcówka miesiąca to jeszcze trening na siłowni. :) Ostatnie zdjęcie. Moje ulubione :P



























Przed wiosenna akcja promocyjna moich ulubionych kremów do rąk. Są zawsze ze mną w torebce!


































Przed świąteczna nauka fizyki na Politechnice. Bardzo boring :P


















































No i wreszcie upragnione Święta Wielkanocne.  Własnoręcznie malowane jajka i słodycze od zająca. Mniam! <3

czwartek, 2 kwietnia 2015

Jak z butami...

" To jak z tymi butami... Wiedziałeś?

Są takie magiczne buty, które powodują, że kiedy włożysz je na nogi, przenoszą Cię do chwili, kiedy byłeś/byłaś naprawdę szczęśliwy/szczęśliwa. Pozwalają przeżyć Ci to wszystko jeszcze raz. Te twarze, uśmiechy, potańcówy. Nawet długie spacery... i pytanie "Jeszcze się nie zmęczyłaś?"

Każda kobieta ma takie magiczne buty. Dla jednej to te kupione za pierwsze zarobione pieniądze albo te od znanego projektanta.
Mogą być znoszone na maxa... albo wcale nie używane.
Ale zawsze, ZAWSZE kryją w sobie tę niezapomnianą historię. Tę którą chce się pamiętać i przeżyć jeszcze raz.

Zakładam je na nogi, przenoszę się w czasie.
Widzę dużą sale, za którą kryją się wszyscy moi znajomi, niewielu jednak z nich to przyjaciele.
Minuty czasu, wręcz godziny przygotowań by przeżyć ten wyjątkowy dzień w tak na prawdę kilka krótkich godzin.

A buty... są tak niezwykłe, że to one mogą wyrazić wszystko (wszystkie przygody, podróże, zakochanie, sukcesy i porażki)

Mogą być pocztówką z podróży- zdjęcie butów na plaży :P

Może właśnie z powodu takiej niezwykłości, kobiety KOCHAJĄ BUTY. Bo w końcu kiedy je zakładamy, możemy być kimkolwiek zechcemy.

Po co mi wehikuł czasu skoro mam moje ulubione buty?
Równie dobrze nie muszą to być buty. Sukienka? Idealnie. Książka. Też spoko. To może być wszystko, bo dla każdego z nas niezwykłość jest widoczna w innych przedmiotach.

Wystarczy tylko w to uwierzyć :)