poniedziałek, 25 listopada 2013

Klasyka

Moja długa nieobecność spowodowana jest brakiem internetu, lenistwem w pisaniu notek, zabieganiem w pracy i w domu. Jednym z powodów jest również zaczytanie się na śmierć w jednej z (niewątpliwie) poczytanych książek na świecie.
Do tego stopnia jestem zaczytana, że gdy tylko skończę jedną książkę... przechodzę do następnej. Jedyne czego żałuje to fakt, że historię się kończą. Nie mogą trwać wiecznie?
Co tak mnie wciągnęło?
Mój i wasz stary przyjaciel Sherlock Holmes. Klasyka! :)
Nigdy nie miałam okazji przeczytać go od deski do deski. Teraz wreszcie mi się to udało. Jestem szczęśliwa, zafascynowana, przejęta, poddenerwowana, podekscytowana. Na prawdę fantastycznie się bawię w jego towarzystwie! Te wszystkie zagadki... ach ileż przyjemności sprawia mi ich czytanie.
Jak dobrze, że Arthur Conan Doyle wymyślił postać detektywa. Historia wysłana przez przypadek zmieniła niewątpliwie świat, książkowy świat.
Czy istnieje ktoś na świecie, kto nie zna Sherlock'a?

P.S
Jeśli znajdzie się osoba, która nie będzie wiedziała co mi kupić (;p) to każdą książkę o Sherlocku Holmsie przygarnę :)


1 komentarz: