środa, 19 marca 2014

Federico Moccia

Dziś premiera książki Federico Mocci "Chwila szczęścia" :)
Z okazji tej wyniosłej chwili zebrało mi się na wspominki.
Pisząc tego dzisiejszego posta (aż wstyd się przyznać) płakałam... Ze wzruszenia, z ogromnej miłości i wiary. Zaraz sami zrozumiecie!

Federico Moccie miałam przyjemność poznać w 2008 roku. Nie osobiście oczywiście... czytając jego pierwszą książkę.
Wyjechałam z rodzicami nad polskie morze. Miałam złamane serce (bo nie miałam chłopaka), niespokojną duszę (dostałam się właśnie do 1 klasy liceum, nowa szkoła).
Padało. Cały tydzień padało! I nie było co robić. Pewnego dnia po godzinnym spacerze wybraliśmy się z rodzicami na deptak. Chodziliśmy od sklepu do sklepu aż trafiliśmy do księgarni.






















Każda książka tego pochmurnego i deszczowego dnia była ciekawa. Jednak tylko jedna była idealna. Jej okładka przykuła moją uwagę. Przedstawiała dziewczynę w chmurach! trzymającą parasolkę. Krótki opis wystarczył bym zdecydowała się ją kupić.

Federico Moccia- Trzy metry nad niebem.
Jeszcze nigdy tak szybko nie przeczytałam żadnej książki. Nie mogłam się od niej oderwać :)
Była dla mnie czymś niezwykłym. Świerzym. Była ukojeniem na złamane serce i niespokojną duszę.
Czytając ją nawet nie zauważyłam kiedy wyszło słońce :)

Kiedy wróciłam do domu zapragnęłam więcej i więcej. Okazało się że autor wydał już wiele książek. Tak bardzo pokochałam historię jaką przedstawił mi autor, że chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o nim...

I dowiedziałam.
I się oczywiście popłakałam.
I pokochałam!

Autor miał problem w 1992 roku z wydaniem książki. Nikt jej nie chciał :( Ale Moccia się nie poddał. Zawalczył o swoje marzenia i o swoje dzieło! Wydał książkę na własny rachunek! Egzemplarze rozchodziły się błyskawicznie!
12 lat później Trzy metry nad niebem zostają przez przypadek odkryte. (kserowane, trafiały z rąk do rąk) i wydane! Tym razem przez profesjonalne wydawnictwo!

Płakałam dowiedziawszy się o tym! Ile siły i wiary musiał mieć autor, żeby to przetrwać.

Kiedy czytałam opinie polskich nastolatek i krytyków na temat książek Federico Mocci często spotkałam się ze słowami. Kolejna książka dla młodzieży o miłości... jedno i to samo... blablabla

Uwierzycie, że ja w tej książce nie widzę tylko historii o miłości?
Czytając książkę 1 raz chłonęłam ją jak gąbka. Podobało mi się wszystko! Najbardziej Rzym! :)
Byłam tam! Byłam tam oprowadzona przez autora. Znam każdą uliczkę. Lampę. Każdą restauracje. Każdego chłopaka na vespie. Czuje każdy zapach i przyjemny chłodny wiatr, spacerując ulicą.

Nigdy nie byłam w Rzymie :( A przeczytawszy tą książkę chciałabym tam zamieszkać...

W 2012 roku byłam z rodzicami we Włoszech. Niestety nie dojechaliśmy do Rzymu, ale byłam w Wenecji. Pierwsze co zrobiłam to zaciągnęłam całą rodzinę do księgarni. Kupiłam coś o czym marzyłam od 3 lat.
Trzy metry nad niebem w oryginale. Płakałam jak bóbr! Nie znałam włoskiego, pokazywałam palcem ekspedientce co chce kupić. Mówiłam Moccia, Federico Moccia. I płakałam. Przy wszystkich!
























W 2012 roku miałam maturę! Moja prezentacja maturalna z języka polskiego dotyczyła bestselerów. Mówiłam o Mocci. Federico Mocci. I płakałam. Płakałam jak bóbr!!!


Teraz moja kolekcja książek tego autora jest duża. Zajmuje honorowe miejsce w moim domu. Z roku na rok się rozrasta! Jestem z niej ogromnie dumna!
Każdą z książek czytałam już z 2, 3 razy. Niektóre mają pozakreślane ołówkiem ulubione cytaty, miejsca, nazwy restauracji, skuterów.  Są częścią mojego życia.



































Federcio Moccia ma przyjechać do Polski! Zemdlałam jak się o tym dowiedziałam. Zaczęłam płakać! Babo masz 21 lat i płaczesz przez faceta? Niczego się nie nauczyłaś :)
Płakałam ze szczęścia, ze wzruszenia.
Tak bardzo chciałabym się z nim spotkać. Powiedzieć mu, że zmienił moje życie! Że dał mi wiarę w spełnienie marzeń.
Że od tego pamiętnego deszczowego dnia w Ustce w 2008 roku jest ze mną. Każdego dnia!
Chciałabym mu podziękować. Za to, że nieświadomie oprowadził mnie po Rzymie. Pokazał najlepsze miejsca, rozkochał mnie w nim.

Chce nauczyć się włoskiego!
Chcę pojechać kiedyś do Rzymu!
Chce się spotkać z Federico Moccia! :)

1 komentarz:

  1. płakać ze wzruszenia to nie wstyd;))
    pozdrawiam woman-with-class.blogpsot.com

    OdpowiedzUsuń