środa, 12 marca 2014

Recenzja pat 5: Peter Moore- Z widokiem na Italię


























Jazda wśród pól słoneczników, rozkoszowanie się doskonałą włoską kuchnią i od czasu do czasu nocleg w pięknej starej willi to coś, o czym Peter marzył od najmłodszych lat. Bez wahania kupuje kultową vespę, dokładnie taką, na jakiej jeździła piękna Sophia Loren i wyrusza na podbój słonecznej Italii. Ale jak wiadomo, największą frajdę z jazdy ma się wówczas, gdy można ją dzielić z inną osobą. Dlatego Peter z utęsknieniem wyczekuje przyjazdu ukochanej Sally, z którą będzie zwiedzał najpiękniejsze miejsca we Włoszech, a metą ich podróży jest Wieczne Miasto- Rzym. Jeszcze nie wiedzą, że wspólną podróż zmieni ich życie na zawsze...

Książka przykuła moją uwagę okładką. Bijące z niej ciepło, zwariowany tytuł zachęciły mnie do lektury. No i fakt, że autorem jest mężczyzna.
Może dlatego, że większość książek o Italii miałam przyjemność czytać napisanych ręką kobiety. (Nie licząc ukochanego Federico Mocci)

Zapowiadało się ciekawie... do momentu aż nie doszłam do strony siódmej.
Książka miałabyć zabawna (miała), lekka (nie była).
Wszystko co oferował mi autor słyszałam, czytałam... a nawet jeśli nie wiedziałam, łatwo się domyśliłam. Fabuła nudna jak flaki z olejem.
Dobrze, że książki nie kupiłam tylko pożyczyłam.

Ocena 3/10pkt

Książka może spodoba się komuś kto chce coś lekkiego (no może powinnam napisać mało absorbującego) w okresie wyjazdu wakacyjnego, majówkowego itp.
Na zimowe wieczory się nie nadaje!

Pozdrawiam
Filozofka

1 komentarz:

  1. Nie czytałam tego, bo raczej pasjonują mnie mocniejsze książki, ale widzę że już chyba po to nie sięgnę nawet jak mi coś odbije ;)

    OdpowiedzUsuń